Gustaw, bohater IV części „Dziadów” Mickiewicza, to przykład romantycznego kochanka, cierpiącego z powodu nieodwzajemnionej miłości. Poznajemy go, kiedy jako duch odwiedza Księdza w noc dziadów. Jego dusza nie może zaznać spokoju, bo jak sam twierdzi: „Kto za życia choć raz był w niebie; / Ten po śmierci nie trafi od razu”.
Adam Mickiewicz – Dziady cz. IV – Plan wydarzeń Ksiądz wraz z dziećmi modli się za dusze w czyśćcu cierpiące. Pojawienie się tajemniczego Pustelnika. Pierwsza godzina – miłości. a) wspomnienie szczęśliwej miłości b) krytyka dzieł Goethego i Rousseau Ksiądz rozpoznaje w nieznajomym swojego ucznia, Gustawa. Druga godzina – rozpaczy a) wspomnienie nieszczęśliwej miłości b) wyjaśnienie księdzu przyczyn obłędu i samobójstwa Trzecia godzina – przestrogi a) przekonanie się księdza o spotkaniu z upiorem b) uwagi Gustawa dotyczące przywrócenia obrzędu dziadów Zniknięcie Gustawa.
Język. polski. Data wydania. 1823. Teksty w Wikiźródłach. Dziady część IV – utwór dramatyczny Adama Mickiewicza, należący do cyklu dramatów Dziady. Utwór powstawał w latach 1820–1821 w Kownie. Opublikowany został w roku 1823 w drugim tomie wraz z dramatem Dziady część II . Utwór wraz z częścią II jest nazywany Dziadami
Akcja Dziadów cz. IV rozgrywa się w domu Księdza w noc zaduszną, w listopadzie. Trwa trzy godziny – od 21 do północy, odmierzane gaśnięciem kolejnych świec, biciem zegara i pianiem koguta. W dziele można wyróżnić dwa wątki: 1) wątek tragicznej miłości Gustawa – historia miłości głównego bohatera zostaje zamknięta w trzech symbolicznych godzinach: miłości, rozpaczy i przestrogi. Gustaw opowiada o uczuciu do Maryli, które było miłością idealną i daną od Boga. Następnie przedstawia swoją rozpacz po tym, jak dziewczyna poślubiła innego mężczyznę. 2) wątek polemiki Gustawa z Księdzem – Gustaw jest obrońcą romantycznych ideałów, wielkiej miłości i obrzędu Dziadów. Ksiądz reprezentuje postawę racjonalisty, który podchodzi do życia zgodnie z zasadami „Dziadów” cz. IV rozgrywa się w:a) listopadzieb) sierpniuc) marcud) grudniuAkcja „Dziadów” cz. IV rozgrywa się w domu Księdza w:a) wigilię Bożego Narodzeniab) noc zadusznąc) Wielki Piątekd) Dzień Wszystkich ŚwiętychAkcja „Dziadów” cz. IV rozpoczyna się o godzinie:a) 24b) 21c) 20d) 18
Geneza utworu - tajemnica tytułu Kwestią wartą rozważenie jest to, jaki związek mają Dziady drezdeńskie (cz. III, wydane w 1932) z wcześniejszymi utworami noszącymi tytuł Dziady (cz. II i IV, wydane w 1823 roku). Dziady to przede wszystkim nazwa obrzędu obchodzonego na pamiątkę zmarłych przodków. Mówi o tym sam autor w przedmowie do Dziadów cz. II: DZIADY. Jest to nazwisko
Akcja utworu rozgrywa się w pierwszej połowie XIX wieku, w trzy godziny Dnia Zadusznego: od dziewiątej wieczorem do północy. Miejscem akcji jest Litwa.
Trzy godziny: rozpaczy, miłości i przestrogi w IV części Dziadów. Znaczenie monologu Pustelnika – Gustawa w IV części Dziadów. Portret tragicznego kochanka romantycznego w IV części Dziadów. IV część Dziadów jako wielkie romantyczne studium miłości. „Dziady” – bibliografia. Konflikt uczucia i rozumu w IV cz. „Dziadów”.
Ha! wyrodku niewiasty!Śmiertelne ścisnę wokoło szyi twojej wieńce!Idę jak moję własność do piekła...Adam Mickiewicz, Dziady, Dziady. Poema, Dziady, część IV
Czytaj dalej: Dziady cz. IV - streszczenie. Ostatnia aktualizacja: 2022-08-11 20:23:57. Opracowanie stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują poezja.org. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.
Streszczenie Czwarta część „Dziadów” Adama Mickiewicza rozpoczyna się mottem z twórczości Jeana Paula Richtera, niemieckiego pisarza, prekursora romantyzmu, autora opowieści podejmujących temat poszukiwania duchów i badania zjawisk paranormalnych. Słowa te brzmią następująco: Podniosłem wszystkie zmurszałe całuny, leżące w trumnach; oddaliłem wzniosłą pociechę rezygnacji, jedynie po to, by sobie wciąż mówić: -- Ach, przecież to tak nie było! Tysiąc radości zrzucono na zawsze w doły grobowe, a ty stoisz tu sam i przeliczasz je. Nienasycony! nienasycony! nienasycony! nie otwieraj całkowicie podartej księgi przeszłości!... Czyż nie dość jeszcze jesteś smutny? Akcja dramatu rozpoczyna się w mieszkaniu księdza. Stół jest nakryty, stoją na nim dwie świece. Światło rzuca lampa umieszczona przed obrazem Najświętszej Maryi Panny, na ścianie tyka zegar. Duchowny i dzieci wstają od stołu, by w dzień Zaduszek odmówić modlitwę za dusze czyśćcowe. Wtedy do chatki wchodzi dziwacznie ubrany Pustelnik. Dzieci biorą go za ducha, on zaś wyznaje, że nie jest trupem, lecz umarł dla świata. Ksiądz pyta o jego tożsamość, mówiąc, że pamięta go z dawnych czasów. Tajemnicza postać odpowiada, że była już w tym miejscu, ale jeszcze przed śmiercią, to będzie trzy lata temu. Nie chce jednak podać nazwiska. Wyjawia, iż nie wie, skąd przybywa, szuka jednak drogi, o której wskazanie prosi księdza. Ten odpowiada: Dróg śmierci pokazywać nie chciałbym nikomu. Następnie Pustelnik zachwala mieszkanie w małym, własnym domku, podkreślając szczególny wymiar tej przestrzeni, jaka daje ciepło i bezpieczeństwo niezależnie od warunków atmosferycznych. Wtedy duchowny zachęca go, by ogrzał się przy ogniu. Tajemniczy mężczyzna mówi zaś o ogniu płonącym w jego piersi. W jego obliczu topnieją śnieg i lód. Ksiądz nie rozumie tych słów. Gość ponownie prosi o wskazanie drogi śmierci, lecz duchowny odpowiada mu, że jest zbyt młody. Dostrzega jego zmęczenie i chorobę, jeszcze raz zachęcając mężczyznę do pozostania w domu i przygotowania się do owej drogi. Nakazuje więc dzieciom zająć się Pustelnikiem i odchodzi. Dzieci śmieją się ze stroju mężczyzny, a ten odpowiada im, że nie powinny tego robić. Znał on w młodości pewną kobietę, która nosiła podobny ubiór, a na głowie miała liście. Gdy wchodziła na teren wsi, wszyscy z niej drwili. Pustelnik zaśmiał się tylko raz, a teraz sam nosi podobną sukienkę. Później mężczyzna śpiewa: Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy. W tym czasie wraca ksiądz, niosąc wino i talerz. Pustelnik pyta go, czy lubi smutne piosenki i intonuje melodię: A odjechać od niej nudno, / A przyjechać do niej trudno! Później pyta duchownego, czy zna on żywot Heloizy oraz ogień i łzy Wertera. Wtedy zaczyna śpiewać (Tylem wytrwał, tyle wycierpiałem, / Chyba śmiercią bole się ukoją) i sięga po sztylet. Zdziwiony ksiądz powstrzymuje go i pyta: Znasz ty Ewangeliją? Ze strony Pustelnika pada kolejne pytanie: A znasz ty nieszczęście? Zegar wybija godzinę 9. Potem Pustelnik zaczyna przeglądać książki, które odmieniły jego życie. Właśnie pod wpływem lektur zaczął szukać boskiej kochanki. Kiedy już pojawiła się ona w jego życiu, będąc naprawdę blisko, utracił ją na zawsze. Ksiądz porównuje jego stratę do choroby, zdaje się rozumieć ból mężczyzny. Pustelnik prosi o gościnę i chce wpuścić do domu swego przyjaciela. Przez drzwi, ku przerażaniu i zdziwieniu dzieci, wciąga do chatki gałąź jedliny. Nazywa ją cyprysem, godłem swego losu. Ponownie sięgnąwszy po książki, mówi, że w Grecji były dwie uświęcone rośliny – cyprys i mirt, symbole miłości. Niesiona przez niego gałąź wyrosła z listka zerwanego niegdyś przez jego ukochaną. Dlatego ma dlań szczególne znaczenie. Opowieść Pustelnika przeradza się we wspomnienie umiłowanej. Chociaż ich uczucie było silne, musieli się rozstać, gdyż odłączyła ich ręka złych ludzi. Ksiądz wyraził nadzieję, że ich losy mogą zakończyć się radośnie, lecz Pustelnik odrzekł, iż stanie się to dopiero po śmierci. Następnie mężczyzna wspomina moment rozstania – jesienny wieczór. Następnego dnia musiał on wyjechać, a chodząc po ogrodzie, dostrzegł ukochaną. Kobieta prosiła go, by zapomniał, dodała: Przestań płakać, przestań szlochać, / Idźmy każdy w swoję drogę, / Ja cię wiecznie będę... / wspominać, / Ale twoją być nie mogę! Następnie Pustelnik pyta zgromadzonych dzieci, dlaczego ukochana od niego odeszła. Ksiądz mówi, że doskonale rozumie cierpienie mężczyzny. Sam stracił kiedyś dzieci i żonę. Jednak Pustelnik odpowiada: Żona twoja przed śmiercią już była umarłą!, a następnie dodaje: Gdy na dziewczynę zawołają: żono! / Już ją żywcem pogrzebiono! Później mężczyzna mówi o trzech rodzajach śmierci. Pierwszy z nich to śmierć pospolita, która dotyka wszystkich ludzi: Jedna śmierć jest pospolita. / Śmiercią tą starzec, kobiéta, / Dziecię, mąż, słowem, tysiące / Ludzi umiera co chwila / I taką śmiercią Maryla, / Którą widziałem na łące. Drugim rodzajem śmierci jest śmierć miłości - dwie społem osoby ugodzi, Jednak tylko on cierpi, czuje ból. Jego wybranka wciąż chodzi, kilka drobnych łez wyleje (…) A jej bynajmniej nie szkodzi! / Kwitnie życiem, kwitnie zdrowiem. Mężczyzna nie chce wyjawić, kto umarł taką śmiercią. Ostatni rodzaj śmierci, o którym mowa w Piśmie, to śmierć wieczna, potępienie. Pustelnik czuje, że ze względu na swe grzechy umrze właśnie w ten sposób. Wtedy ksiądz mówi, że jego grzechy wymierzone są przeciw jemu samemu i światu niż przeciw Bogu. Pustelnik jest zdziwiony, że duchowny coraz więcej rozumie z jego opowieści. Zaczyna podejrzewać, że wykorzystuje on wiedzę zdobytą w czasie spowiedzi. Opowiada, że raz podsłuchany został przez robaczka świętojańskiego, z którym później rozmawiał. Budzi to zdziwienie dzieci. Gość wyjaśnia im historię robaczka. Był on kiedyś zamożnym lichwiarzem, człowiekiem potężnym, lecz skąpym i niechętnym, by pomagać innym. Karą za taką postawę jest postać robaczka. Chociaż dzieci słyszą kołatanie stworzenia oraz pisk złego ducha, duchowny mówi: Nic nie ma, wszędzie noc głucha! Zegar wybija 10, ksiądz wysyła dzieci do snu, a jedna ze świec gaśnie. Tajemniczy przybysz oznajmia, że mają jeszcze 2 godziny, a następnie przeprasza za późne pojawienie się. Gdy ksiądz zastanawia się, dlaczego świeca zgasła, Pustelnik wyrzeka te słowa: Każdy cud chcesz tłumaczyć; biegaj do rozumu... / Lecz natura, jak człowiek, ma swe tajemnice, / Które nie tylko chowa przed oczyma tłumu, / Ale żadnemu księdzu i mędrcom nie wyzna! Ksiądz dowiaduje się, że Pustelnik to Gustaw – jego dawny uczeń. Mężczyzna wyrzuca duchownemu, że to on go zabił, ponieważ nauczył go czytać - Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś / (z żalem i uśmiechem) / i rajem! Właściciel domu pragnie ugościć wędrowca, chce posłuchać o jego dotychczasowym życiu. Mówi jednak, że przybysz potrzebuje odpoczynku. Ten odpowiada: Dziękuję, przyjąć nie mogę gospody, / Bo już mi na zapłatę nie staje zapasu. Gustaw wspomina o wizycie w domu nieżyjącej matki. Teraz była to rudera, w której złodziej odrąbywał cegły. Bohater dostrzegł kobietę podobną do czyśćcowego widziadła – dawną służącą jego rodziny. Powiedziała mu ona, że dobrzy panowie pomarli, a o paniczu od pewnego czasu nie słyszała ani słowa. Mężczyzna wspomina ciepłe chwile związane z rodzinnym domem, godziny poświęcone lekturom. Jednak w dniu, w którym dostrzegł ukochaną, przestał interesować się czymkolwiek innym. Od tego momentu to właśnie z nią czytał książki Rousseau, zbierał dla niej jagody, łowił ryby. Teraz miejsca te budzą złe wspomnienia. W czasie wizyty w ogrodzie Gustaw dostrzegł na ławce listek zerwany przez jego ukochaną. Bohater nagle przerywa swą opowieść i zaczyna pieśń: Naprzód ciebie wspomina / Co chwila, co godzina, w której śpiewaniu towarzyszą mu dzieci. Następnie przytacza późniejsze wydarzenia. Udał się pod pałac, skąd dobiegały go radosne odgłosy zabawy. Domyślił się, że to ślub jego ukochanej. Chciał przerwać zabawę, lecz padł wówczas bez ducha. Ksiądz prosi swego gościa, by ten uznał i zaakceptował wolę Boga. Jednak Gustaw mówi, że on i jego ukochana zostali stworzeni dla siebie, jedna przyświecała im gwiazda. Wyraża także żal pod jej adresem, wypowiadając te słowa: Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! / Postaci twojej zazdroszczą anieli, / A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!... Bohater jest przekonany, iż wybranka opuściła go ze względu na majętność i wysoką pozycję drugiego mężczyzny. Byłby w stanie oddać wszystko, by spędzić z nią jeszcze trochę czasu, lecz ma świadomość niemożliwości spełnienia tych pragnień. Ma nadzieję, że największą karą dla niej okażą się żal, wyrzuty sumienia i pamięć o dawnym ukochanym. Następnie Gustaw opowiada o swej wizycie w pałacu, gdzie odbywał się bal rocznicowy. Dostał się do zamożnego przybytku i stanął przed wszystkimi w pustelniczym odzieniu, z liściem na głowie. Nie został jednak rozpoznany, nawet przez ukochaną, z którą rozumiał się niegdyś bez słów. Po tym wydarzeniu bohater umarł jako pustelnik, człowiek samotny, odrzucony i zapomniany. Siedząc w domu księdza, wyznał, że niebiosa odebrały mu wszystko poza dumą, której nigdy nie straci. Sięga wtedy po sztylet i mówi: Płacz, moja luba, twój Gustaw umiera! Gdy ksiądz wchodzi do pomieszczenia z sługami, mężczyzna prosi go, by w razie spotkania z jego ukochaną, powiedział jej, że umarł, ponieważ w czasie zabawy skręcił nogę. Zegar wybija jedenastą, gaśnie druga świeca. Gustaw chowa sztylet, a ksiądz krzyczy, że wbił go do rękojeści, lecz gość odrzekł: Zbrodnia taka nie może popełniać się co dzień, / Daj pokój próżnej obawie; / Stało się - osądzano - tylko dla nauki / Scenę boleści powtórzył zbrodzień. Duchowny zupełnie przestaje orientować się w sytuacji. Przybysz mówi mu, że minęły już dwie godziny – miłości i rozpaczy – a teraz nastaje godzina przestrogi. Ksiądz dostrzega, że stoi przed nim upiór, istota nie z tego świata. Gustaw pyta księdza, czy ten wierzy w piekło i czyściec. W odpowiedzi słyszy, że wierzy on we wszystko, co zostało wspomniane w Biblii. Zadaje więc kolejne pytanie: Za cóż zniosłeś dotychczas obchodzone Dziady? Gospodarz odpowiada, iż jest to pogańskie święto, a on ma nakaz oświecać lud i plenić zabobony. Wtedy tajemnicza postać mówi mu, że wiele dusz prosi przez niego o przywrócenie obrzędu (Jednak proszą przeze mnie, i ja szczerze radzę, / Przywróć nam Dziady. Tam, u Wszechmocnego tronu, / Kędy nasz żywot ścisłe odważają szale, / Tam większym jest ciężarem łza jednego sługi, / Którą szczerze wyleje nad tobą u zagonu, / Niż kłamliwe po drukach rozgłaszane żale, / Płatny orszak i kirem powleczone cugi). Ksiądz stanowczo zaprzecza, nazywa dziady świętokradczym obrzędem. Jednak Gustaw, z ironią, pyta go, czy na świecie nie istnieją duchy. Mówi o ziemskim nakryciu, które nie pozwala gospodarzowi prawdziwie patrzeć na świat. Dodaje on jeszcze: Wstydź się, wstydź się, mój ojcze, gdzie rozum? gdzie wiara? / Krzyż jest mocniejszy niżli wszyscy ludzie twoi, / A kto się Boga boi, ten się nic nie boi. Ksiądz pyta Gustawa, czego potrzebuje. Ten odrzeka, że nie ma nic takiego, co uszczęśliwiłoby go, lecz wiele jest dusz, którym można pomóc. Wtedy łapie ćmę i pokazuje ją dawnemu nauczycielowi, wskazując przy tym na cały rój motyli nocnych, które kłębią się wokół lampy. Mówi, że ludzie ci, za życia, gasili każdy promyczek oświaty (cenzorzy, politycy itp.). Teraz cierpią okrutną mękę, ponieważ, będąc jeszcze w swych ciałach, nienawidzili światła, a teraz zmuszeni są do niego lecieć. Dodaje, że nie warto odmawiać za nich modlitw, gdyż są jeszcze inni, w tym dawni uczniowie i przyjaciele księdza. Gustaw prosi jedynie o wspominanie go. Uznaje swe życie za wystarczającą karę za to, że pokochał, nie wie także, czy po śmierci otrzymał nagrodę czy pokutę. Wspominany przez ukochaną niemal staje przed jej obliczem, zaś w innych sytuacjach pali go ogień zawiści. Ma świadomość, że będzie błąkał się po świecie, dopóki Bóg nie powoła jego ukochanej do nieba. Dopiero wtedy, podążając jej śladem, sam wkradnie się w tę przestrzeń. Zegar zaczyna bić dwunastą godzinę. Gustaw wznosi pieśń: Bo słuchajcie i zważcie u siebie, / Ze według bożego rozkazu: / Kto za życia choć raz był w niebie; / Ten po śmierci nie trafi od razu. Nagle pieje kur, gaśnie lampa, a bohater znika. Jego pieśń powtarza jeszcze chór. Plan wydarzeń 1. Ksiądz i jego dzieci kończą spożywać kolację i klękają do Niespodziewana wizyta dziwnie odzianego Niepokój wzbudzony w domownikach przez tajemniczą Wybija godzina miłości, przybysz rozpoczyna swą Mężczyzna o swe nieszczęście oskarża księgi, które nauczyły go Wniesienie do domu jedliny – najważniejszej dla przybysza Opowieść o miłości idealnej, którą Pustelnik zbyt szybko Wybija godzina Ksiądz rozpoznaje Przybysz oskarża dawnego nauczyciela o swe Ciąg dalszy opowieści – smutek związany z ponowną wizytą w doskonale znanych Sztylet, który nie uśmierca Wybija godzina Pytanie o przyczynę zniesienia święta Nieprzychylna wypowiedź księdza o świętokradczym Duchowny rozpoznaje w Gustawie zjawę, Przybysz mówi w imieniu duchów, które pragną szczerej pomocy ze strony Gustaw opowiada o swym pośmiertnym Pieśń widma i jego Chór powtarza tekst pieśni. Rozwiń więcej
IV. Dziady cz. IV. Adam Mickiewicz Wydawnictwo: piszmy po książkach utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia) 80 str. 1 godz. 20 min. Szczegóły. Kup książkę. Czwarta część Dziadów rozgrywa się w noc tytułowego święta w chacie ruskiego księdza. Kapłan potępia zabobony i zakazuje mieszkańcom odprawiania obrzędu.
Miejscem akcji utworu jest dom greckokatolickiego Księdza, który mieszka w nim z dwójką dzieci. Nieoczekiwanie pojawia się Pustelnik. Jego ubiór jest dziwaczny. Księdzu przybysz wydaje się być znajomy, gość nie chce jednak na razie zdradzić swojej tożsamości. Rozpoczyna się rozmowa dwójki głównych postaci utworu, która jest jednocześnie główną osią konstrukcyjną dramatu. Ubiór i wygląd Pustelnika powodują, że dzieci zaczynają się zeń śmiać i przyrównywać do stracha na wróble. Bohater upomina je jednak, po czym zaczyna snuć swą opowieść o nieszczęśliwej miłości. Wspomina, że i w latach jego młodości była we wsi dziwacznie ubrana i majacząca dziewczyna, którą wyśmiewał, nie wiedząc, że i jego czeka podobny los. Pustelnik zagaduje Księdza na temat romantycznych lektur. Blade oblicze oraz nóż za pazuchą przybysza, powodują, że dzieci zaczynają się go bać. Gość bierze z szafy dwa tomy (Cierpienia młodego Wertera Goethego oraz Nową Heloizę Rousseau) i nazywa owe dzieła „książkami zbójeckimi”. Dowodzi, że ukształtowały w nim swoistą wrażliwość, wyznaczyły mu romantyczny światopogląd. Skutkowało to gorzkim rozczarowaniem w momencie konfrontacji opowieści o wyidealizowanej miłości w książkach z własnymi życiowymi doświadczeniami. Spokojne dotąd zachowanie bohatera przeradza się w egzaltację i wzburzenie. Ksiądz oznajmia dzieciom, że przybyły cierpi przypuszczalnie na pomieszanie zmysłów. Pustelnik wskazuje na kij, na którym się opiera oraz stwierdza, że jedynie przyroda jest mu teraz bliska. Ma też przy sobie gałązkę cyprysową, ofiarowaną niegdyś przez ukochaną. Wspomnienie wybranki przyczynia się do rozwinięcia koncepcji miłości, bliskiej przybyłej postaci. Miłość jest dla przybysza mianowicie pewnym uświęceniem, niejako związkiem dwóch dusz. Wspomina z bólem i płaczem rozstanie z ukochaną, po czym opisuje z uniesieniem jej wdzięki. Wybranka serca Pustelnika jest przez niego idealizowana, jej urody zazdrościć mają jej nawet aniołowie. Gorycz i żal gościa próbuje złagodzić Ksiądz, przypominając, że rozstania są wpisane w ludzki żywot, zwłaszcza te, które spowodowane są śmiercią bliskiej osoby – wspomina też śmierć swojej żony. Przywołanie sakramentu małżeństwa powoduje jednak silniejszy wybuch żalu u Pustelnika. Mówi on, że kiedy kobieta stanie przed ślubnym ołtarzem, to jest to równoznaczne z tym, jakby umarła. Wybija kolejna godzina. Spór światopoglądowy głównych oponentów utworu zaostrza się. Pustelnik daje Księdzu jasno do zrozumienia, że są pewne zjawiska, których nie da się racjonalizować. Wreszcie przybysz daje się rozpoznać. Okazuje się, że nazywa się Gustaw i pobierał niegdyś u Księdza nauki. Duchowny wspomina, że był on jednym z najbardziej uzdolnionych jego wychowanków. Gustaw oskarża Księdza wprost, że nauczył go czytać i pokazał tak optymistyczną i idealizującą wizję świata, podczas gdy w rzeczywistości jest on przyziemny i mało wzniosły. Przybyły gość opowiada o swojej samotności. Mówi, że w miejscu jego domu rodzinnego, który niedawno odwiedził znajdują się obecnie niszczejąca rudera, zaś jego bliscy już nie żyją. Bohater ponownie wspomina dzieciństwo i młodość jako czas, który miał decydujący wpływ dla ukształtowania się jego wrażliwości. Gustaw opowiada o tym, jak wybrał się po latach, by odwiedzić ukochaną. Tak się jednak zdarzyło, że uczynił to w dniu jej ślubu z innym mężczyzną. Bohater relacjonuje jak pogrążony w bólu oglądał przez okno salę weselną pełną rozbawionych gości, podczas gdy on cierpiał nieopisane katusze. Gniewnie recytuje Gustaw znamienny monolog na temat niestałości przedstawicielek płci pięknej („Kobieto! / Puchu marny! / Ty wietrzna istoto”). Wyraża przekonanie, że zewnętrznej urodzie towarzyszy u kobiet zepsuta dusza, osobowość. Zwraca również uwagę na interesowność i materializm panien. Wzburzony Gustaw wyciąga zza pazuchy sztylet i zastanawia się nad możliwością jego użycia – wobec bogatszych od siebie kochanków. Myśli też nad ugodzeniem nożem Maryli, ale powstrzymuje się. Atmosfera staje się coraz bardziej napięta, Gustaw wydaje się tracić kontakt z otoczeniem, jego wypowiedzi zamieniają się w majaczenia. Wybija kolejna godzina. Bohater przebija się sztyletem. Ku zdziwieniu Księdza nic mu się jednak nie dzieje, nadal siedzi i kontynuuje rozmowę. Okazuje się, że jest on upiorem. Dotąd pewny siebie Ksiądz zaczyna się bać i traci podstawy swojego rozumowego postrzegania świata. Religia i nauka są bezsilne wobec tego, z czym ma on do czynienia. Gustaw opowiada, że raz do roku musi odbywać bolesne misterium jako karę za pogwałcenie praw boskich i praw natury przez odebranie sobie życia. Raz do roku przybywa mianowicie na ziemię jako upiór i na nowo przeżywa swój wielki dramat miłosny, by na koniec odebrać sobie życie. Bohater ma do Księdza jedną prośbę, chciałby, by przywrócić zaniechany obrzęd dziadów. Duchowny nie uznaje jednak tego typu rytuałów, podważa ich zasadność. Gustaw ponownie zwraca uwagę na konflikt pomiędzy światem serca i rozumu. Przywołuje dzieci pod kantorek i tam rozmawia z duchem, co stanowi jednoznaczny dowód istnienia życia pozagrobowego. Zwraca uwagę, że w czyśćcu jest wiele dusz, które oczekują zainteresowania swym losem i modlitwy. Utwór kończy się maksymą, podobną do tych, które przewijały się przez Dziady, cz. II. Jej wykładnia jest taka, że kto za życia idealizował świat, szukał w nim Raju, po śmierci do owego Raju nie trafi.
QQ6Z. 36780fshny.pages.dev/27036780fshny.pages.dev/28336780fshny.pages.dev/20436780fshny.pages.dev/12636780fshny.pages.dev/23936780fshny.pages.dev/38936780fshny.pages.dev/38636780fshny.pages.dev/13136780fshny.pages.dev/197
godziny dziady cz 4